wtorek, 28 stycznia 2014

Szafka apteczna

Witajcie Kochani!
Tak się jakoś składa, że w tym roku zapoczątkowałam pewne zmiany w swoim życiu. Pierwszą z nich było rzucenie petów, teraz weszłam na dietkę, a raczej post owocowo-warzywny. Tak więc jem jedynie warzywka, a z owoców jabłka i grejpfruty. Chciałabym oczyścić organizm , a przy okazji zrzucić parę kilo. Głodówka trwa od wczoraj i trzymam się jak dotąd dzielnie.
Tymczasem spełniło się jedno z moich pragnień (marzeń to za dużo powiedziane), a mianowicie zrobiłam nowy fantastyczny zakup - szafkę apteczną czy też przyprawową, jak kto woli. Z dużą ilością małych szufladek, które uwielbiam. Szafka jest mega stara, chyba z końca XVIIIw., ma mocno zniszczony blat, ale moim zdaniem dodaje jej to tylko uroku.Od dawna o takiej marzyłam i długo na nią polowałam. Mam teraz miejsce na swoje koronki.








Komoda stanęła w pokoju do pracy, gdzie idealnie wpasowała się w ciemnobrązową kolorystykę mebli wenge. Przy okazji na fotkach zaprezentowała się też moja miotełka ze strusich piórek i klatka z Tunezji.









Dziękuję Wam bardzo za wszystkie komentarze. Wasze odwiedziny nieodmiennie mnie cieszą i zawsze wprawiają w dobry nastrój. Od razu zaczyna rozpierać mnie energia. Tak więc wielkie dzięki moi kochani goście. Pozdrawiam Was i ściskam.

Majreg

środa, 22 stycznia 2014

Styczniowe robótki

Tak się składa, ze wciąż czekam na włóczkę do pledu. W tak zwanym międzyczasie wydziergałam większą serwetkę. Schemat był dla mnie częściowo niezrozumiały, więc  trochę improwizowałam. Tę serwetkę robiłam z kordonka maxi i powiem Wam ,że niezbyt podoba mi się efekt końcowy. Użyłam szydełka 1,25 ale i tak oczka wydają się być zbyt duże i rozciągnięte choć staram się robić ścisło. Nie wiem jak stworzyć robótki o zwartej strukturze. Moje wychodzą jakieś dziwne, jakby niestaranne. Trochę mnie to zniechęca. Pojęcia nie mam czy to kwestia wprawy czy za mało się staram czy kordonek nieodpowiedni. No cóż, mam nadzieję, że praktyka czyni mistrza.
Poniżej jest też mała, wcześniej wydziergana serwetka, a na niej podstawka z odzysku, powstała z górnej części pobitego lampionu (ostał się tylko 1 widoczny na fotkach) i lusterka. Jak Wam się podoba? Szkoda mi było wyrzucić....
Gdyby ktoś chciał schemat serwetek szydełkowych to oczywiście nie ma problemu. Nie zamieszczam ich tu, ale w każdej chwili mogę wysłać na maila.













Ten tydzień mija mi bardzo smutno. Mrozy i pogoda wpływają na mnie mało optymistycznie. Nie wiem jak zwierzaki na podwórkach wytrzymują takie niskie temperatury. Serce mi umiera jak o nich pomyślę. W styczniu mam też smutną rocznicę, a do tego sporo problemów przyziemnych. Czasem trudno jest być wdzięcznym za to co się ma. Mam nadzieje, że przynajmniej u Was jest lepiej.
Serdecznie witam nowych Obserwujących, wszystkim dziękuję , że zaglądacie i pamiętacie, buziaki Wam ślę i

                                                  pozdrawiam
                                                      Majreg

P.S. Wciąż nie palę, przynajmniej z tego się cieszę.

środa, 15 stycznia 2014

Serwetka

Witajcie Kochani!
Czekając na włóczkę do pledu postanowiłam zrobić malutką  serwetkę w wiosennych barwach. Powstała z czeskiego kordonka snehurka, który bardzo mi się spodobał, bo występuję w szerokiej i wyjątkowej gamie kolorystycznej. Nie każdy go lubi, bo jest bardzo miękki i nie usztywnia wyrobów. Serwetka dopasowała mi się przypadkowo do kompletu filiżanki z zaparzaczem, który dostałam w prezencie od Siostry. 













Mam nadzieję, że serwetka i czajniczek Wam się spodobają. Rozglądam się jeszcze za schematem serwetki z motywem bratków i postaram się wkrótce taką pokazać. Może Wy jesteście w posiadaniu takiego wzoru?
Ze względu na to, że od początku roku udaje mi się nie palić dodało mi to mnóstwo siły i zapału do dalszych pozytywnych zmian w moim życiu. Zajadam się sałatkami i dotleniam w trakcie codziennych spacerów z moim piesem. Nie chciałabym przytyć w trakcie całej operacji rozstawania się z nałogiem. Jeden mały sukces, a tak dużo dał mi radości i chęci do życia.  
Pozdrawiam Was bardzo, bardzo ciepło i  serdecznie
Ula

poniedziałek, 13 stycznia 2014

Uśmiechnij się i przejdź do następnego posta

                                         https://www.facebook.com/OtoKoto.dladzieci      

POMOC DLA FRANIA

FILIPEK zrobiła dla Frania 2 śliczne wianki, które można wylicytować

A pod spodem link do całej akcji zbierania pieniążków na pomoc. Przyłączam się i Was również zapraszam.


Jest tyle blogerek!!!Gdyby każda wpłaciła tylko złotówkę mogłybyśmy razem dać komuś nadzieję, a może nawet więcej...




sobota, 11 stycznia 2014

Dzień 11

Końca mojego pledu niestety jeszcze trochę nie będzie widać, ponieważ zabrakło mi włóczki i muszę domówić. Nie bardzo mam Wam co pokazać, bo ciągle ślęczę nad pledem i nic nowego nie powstaje. Robię go w miłym towarzystwie, takim oto:




Nie macie pojęcia ile codziennie buziaków dostaje ten wielki gargamelowy nochal i on sam, jaki jest wierny i kochający.




Jeśli chodzi o moje postanowienia to wciąż trwam, nie palę już 11 dzień i jestem naprawdę szczęśliwa, że się udaje. Na dodatek mój Ślubny, który odpadł po kilku dniach, teraz znowu dołączył, co mnie bardzo cieszy. Mnie bardzo pomogła książka  Allena Carra "Jak szybko i skutecznie rzucić palenie dla kobiet" i polecam ją każdemu kto zmaga się z tym problemem. Nie uwierzycie, ale gwarantuję, że jeśli ktoś chce rzucić palenie to zanim skończy ją czytać będzie wolny. Próbowałam robić to różnymi sposobami, ale ten uważam za wyjątkowy,inny niż poprzednie i skuteczny, bo prawdziwy. Przekonajcie się same lub sami.
Dziękuję Wam za wsparcie pod poprzednim postem i za to, że zaglądacie do mnie. Cieszę się z każdej nowej osoby, która zapisuje się do Obserwujących. Do Was uwielbiam zaglądać i robię to dużo częściej niż piszę na swoim blogu, czasem zdecydowanie za często, co odbija się na moich robótkach. Muszę się hamować. Tyle rzeczy  na blogach mnie zachwyca, tyle nowych pomysłów tam widzę, tak wiele rzeczy chciałabym zrobić, a czas ucieka i od samego oglądania i podziwiania niczego nie przybywa. Trzeba przecież coś działać, tym bardziej, że dopiero kolejna próba zrobienia czegoś jest udana, a na początku trzeba się sporo nauczyć. 
Rozpisałam się okropnie, przepraszam za błędy, sprawdzam siebie zawsze ale mimo to czasem po kilku dniach dopiero dostrzegam jakieś pomyłki.
Pozdrawiam ciepło. 
Majreg

niedziela, 5 stycznia 2014

Postanowienia noworoczne- dzień 5

Witam Kochani!
Wiadomo mi z Waszych blogów, że z postanowieniami noworocznymi różnie u Was bywa. Niektórzy je robią, inni unikają jak ognia. Ja raczej robię. Czasem udawało mi się w nich wytrwać, a  poległam dopiero po jakimś czasie. Zdarzało się też, że poddawałam się już na początku. W tym roku też coś postanowiłam, rzuciłam palenie. Chodzę więc na przemian wściekła albo zrozpaczona. Co najgorsze, mój małżonek również rzucił, więc obecnie zagęściła się nieco atmosfera w naszym domku.Staramy się nie wchodzić sobie w drogę i wytrwać. Trzymajcie za mnie kciuki, bo jest okropnie ciężko. Tym razem rzucam bez żadnych wspomagaczy typu gumy, tabletki itp., jednym słowem poszłam na całość. Dziś mija 5 dzień wolności od petów. 
Modlę się o powodzenie, paliłam ponad 20 lat.
Zajęłam sobie ręce i dziergam z córeczką pled. Tak się rozpędziłyśmy, że mamy już 100 kwiatków, w tym kilka z obwódką. Zaczęłyśmy po Nowym Roku, poszło więc błyskawicznie. Niedługo powinien być gotowy. 








Pozdrawiam Was serdecznie i jeśli ktoś zmaga się, podobnie jak ja
 z  wytrwaniem w "noworocznym postanowieniu" zaciskam mocno kciuki.  




pinterest.com

czwartek, 2 stycznia 2014

Mój pies dziś okropnie nabroił...

                                                                             pinterest.com