wtorek, 28 stycznia 2014

Szafka apteczna

Witajcie Kochani!
Tak się jakoś składa, że w tym roku zapoczątkowałam pewne zmiany w swoim życiu. Pierwszą z nich było rzucenie petów, teraz weszłam na dietkę, a raczej post owocowo-warzywny. Tak więc jem jedynie warzywka, a z owoców jabłka i grejpfruty. Chciałabym oczyścić organizm , a przy okazji zrzucić parę kilo. Głodówka trwa od wczoraj i trzymam się jak dotąd dzielnie.
Tymczasem spełniło się jedno z moich pragnień (marzeń to za dużo powiedziane), a mianowicie zrobiłam nowy fantastyczny zakup - szafkę apteczną czy też przyprawową, jak kto woli. Z dużą ilością małych szufladek, które uwielbiam. Szafka jest mega stara, chyba z końca XVIIIw., ma mocno zniszczony blat, ale moim zdaniem dodaje jej to tylko uroku.Od dawna o takiej marzyłam i długo na nią polowałam. Mam teraz miejsce na swoje koronki.








Komoda stanęła w pokoju do pracy, gdzie idealnie wpasowała się w ciemnobrązową kolorystykę mebli wenge. Przy okazji na fotkach zaprezentowała się też moja miotełka ze strusich piórek i klatka z Tunezji.









Dziękuję Wam bardzo za wszystkie komentarze. Wasze odwiedziny nieodmiennie mnie cieszą i zawsze wprawiają w dobry nastrój. Od razu zaczyna rozpierać mnie energia. Tak więc wielkie dzięki moi kochani goście. Pozdrawiam Was i ściskam.

Majreg