piątek, 18 października 2013

Nowe zdobycze i poprawki

W końcu udało mi się zdobyć podstawę patery do zakupionego kiedyś klosza. Zajęła miejsce obok kilku innych podobnych drobiazgów.




Udało się wreszcie dokończyć leżankę. Obicie lniane i metalowe taśmy wykończeniowe odmieniły ją całkowicie.
Nie jestem jednak do końca zadowolona z farby, której użyłam (Annie Sloan). Niestety ma tendencję do odpadania nawet przy lekkich uderzeniach, co przecież jest nieuniknione w codziennym użytkowaniu.
Ubytki trochę rzucają się w oczy, bo wyglądają inaczej niż przecierka.





Wcześniej odnowiliśmy  stolik, który przyjechał obdrapany i bez tralki na zwieńczeniu. Na szczęście udało mi się dokupić podobną i uzupełnić ubytek. Pokój córki nabrał nieco innego charakteru i stał się bardziej przestrzenny. Chciałabym jeszcze tylko przemalować na biało żaluzjowe szafki pod skosami.





Wymieniliśmy połamane uchwyty w komodzie, których nie było mi żal, bo nie były oryginalne. Te wyglądają zdecydowanie lepiej.



Tak więc komoda doprowadzona do stanu użyteczności. Czeka mnie jeszcze tylko kilka  poprawek niedoskonałości natury estetycznej. Ale to za jakiś czas.
Pozdrawiam serdecznie
Ula