Witam Kochani!
Ostatnie dni upływają mi na sprzątaniu. Ciemną stroną posiadania domu jest ogrom pracy przy nim. Ręce mi odpadają, a jestem może na półmetku. Nie mam czasu na swoje robótki, zdołałam ozdobić jedynie styropianową bombkę mojej córeczki. Miała być jej, ale zabrakło chęci, a może konsekwencji w realizacji pomysłu. Niespecjalnie miałam na nią pomysł, więc poszłam po najmniejszej linii oporu, wzięłam resztkę masy szpachlowej męża, pokryłam bombkę przy pomocy druciaka do szorowania garnków, zaczekałam aż przeschnie, po czym pomalowałam na biało i pobrokatowałam czarnym brokatem. I co?
I wyszedł koszmarek, przybrudzone, poplamione coś.
W związku z tym , że szkoda mi było wyrzucić , wyzwoliłam swoje najgłębsze twórcze pokłady i zrobiłam odwrotnie tj. pomalowałam wszystko na czarno i pobrokatowałam na biało-srebrno. I wyszło to.
Życzę Wam wszystkim cudownego weekendu.
Niech Moc Twórcza pozostanie z Wami.
Będę w siódmym niebie nadrabiając zaległości w oglądaniu Waszych blogów i prac w nich zaprezentowanych. To dla mnie prawdziwa przyjemność.