środa, 26 sierpnia 2015

Podoba mi się złoty kolor

No cóż,przez wiele osób jest uznawany za przejaw złego smaku, tandety, kiczu, drobnomieszczaństwa itp. Zapewne z tego też powodu nie spotykam go w domach zbyt często i trochę mi tego brakuje. Kiedyś moje wystroje były zupełnie inne niż dziś. Byłam oszczędna w dodatkach, jeśli już coś błyszczącego to tylko srebro, wnętrza były wyczyszczone i minimalistyczne. Dziś podoba mi się coś innego. Nie wiem może to przejaw końca młodości skoro powracam wspomnieniami do dawnych lat, a może z wiekiem nabrałam odwagi by przyznać się do tego, że lubię ozdobniki, a trochę kiczu mi nie przeszkadza. Nie boję się już tak bardzo krytyki czy oceny. Dziś bardziej odrzuca mnie  plastik fantastik, krótkożyjące meble z płyty, a nie z drewna, uleganie reklamom i ciągle zmieniającej się modzie lansowanej przez sieciówki. Nie jest to jednak jakaś awersja i nie krytykuję takiego stylu, każdy lubi coś innego i ma do tego prawo. Często też i w sieciówkach rzeczy mi się podobają i je podziwiam. Kto wie,może kiedyś znów przyjdzie czas że będę codziennie biegać po sklepach i oglądać nowości. Dziś jednak staram się wybierać rzeczy ponadczasowe i stałam się tradycjonalistką. Nie muszą być idealnie nowe lub modne, ale lubię gdy są niepowtarzalne. Ciekawe kiedy przyjdzie czas, że te preferencje ulegną zmianie.  No cóż, na przestrzeni lat każdy z nas jakoś ewoluuje i chyba to dobrze,bo dzięki temu możemy w życiu zasmakować wielu różnych rzeczy. I to właśnie jest w nim piękne.

Na zdjęciach ręcznie malowane , stare talorki, mosiężne sztućce,których czyszczenia nie cierpię, powojenne,słodkie salaterki i trochę kostkowego szkła, nie mylić z kryształem. Ponadto, podkładki niestety "plastik fantastik". U udało mi się kupić tylko 1 duży złoty, porcelanowy talerz. O 12szt. nie ma co marzyć.









 Przy okazji prezentacja moich dalii


 Fajne są te złote kropeczki.


Co ciekawe,każdy talerz z kompletu ma inny kwiatowy wzorek.

Przepraszam, ale lenistwo mi nie pozwoliło z rana prasować obrusu do zdjęć. Mam nadzieję, że mi to zostanie wybaczone.





I do tego plecione serwetniki dla kontrastu. Świeżo zakupione, mosiężne właśnie do mnie jadą. Ale może byłoby z nimi już za dużo tego dobrego.



Pozdrówki, buziaki, uściski dla wszystkich, którzy zaglądają. 
Majreg