Miejsce znalazły tu: robiony przeze mnie fotel, francuska komoda - prezent od szwagra. krzesło od mojej przyjaciółki , wiktoriański stolik, zakupiony na toaletkę 20 lat temu w "antykarni", kawałek rzeźby ze starego okna, które nabyłam "za flaszkę" od budowlańców, mała lampka naftowa i gliniany dzbanek przywiezione z działki. No i oczywiście kwiatowa komódka.
Kiedyś to co wydawało mi się stare, nijakie i niepotrzebne wywoziłam na działkę, dziś te same rzeczy przywożę znowu do domu. Mąż patrzy na mnie z coraz większym niepokojem......
Nie macie pojęcia jak bardzo żałuję, że niegdyś, jak moje dwie babcie mieszkające na wsi sprzedawały swoje domy nie zabrałam tamtych rzeczy. Stare szafy, tremo,kufry, kredensy, szkło... Ech!!!Ale kto to mógł wiedzieć?
MIŁEGO DNIA !!!
Majreg
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz