niedziela, 8 maja 2016

Pledzik szydełkowy...

.....już dawno skończony. Robiłam go z akrylu Kotek i nigdy więcej go nie użyję. Zresztą żadnego akrylu, nie tylko Kotka. Szkoda wysiłku.Na większe przedsięwzięcia trzeba używać czegoś lepszej jakości. Tak więc  pledzik w spadku dostały moje zwierza.





Obecnie jestem na etapie robienia dużej szydełkowej firanki. Wkrótce, mam nadzieję ją pokażę.
Miłego tygodnia!!!
Ulka

sobota, 7 maja 2016

Stara pokrywa i rama


Pokrywę zakupiłam w celu ukrycia swojej aktualnej maszyny, niestety okazała się za niska i teraz wykorzystuję ją do ukrycia kabli. No i stara, piękna rama, chwilowo bez obrazu, choć kto wie, może tak już zostanie. Podobno prowizorki są najtrwalsze.







Bardzo dziękuję, że wpadacie, choć jestem tak  niesystematyczna.
 Pozdrawiam Was serdecznie i życzę dużo wiosennego słońca i tyle samo pozytywnej energii
w najbliższych dniach.
Majreg

niedziela, 1 maja 2016

piątek, 29 kwietnia 2016

One stroke painting

Ech, niby wiosna, a całkiem kiepsko. Wczoraj u mnie padał śnieg i nie mam czym robić fotek. Nawet stary aparat mi pada, co widać na zdjęciach. Pojawiają się jakieś smugi. 
Mimo trudności na nudę nie mam czasu. Odnowiłam swoją komodę, na której była jakaś plama. Zapewne po kwiatku. Całkiem podoba mi się efekt. Niemal zupełnie nie widać różnicy jeśli chodzi kwiatki. Okazuje się, że wystarczy trochę poćwiczyć i nawet takie totalne beztalencie jak ja może nauczyć się malować. 








A tak jest w oryginale, który się zachował na niektórych częściach. Dodam, że na zdjęciach różnica jest zdecydowanie bardziej widoczna niż w realu.


Trochę nowych błyskotek dopóki aparat jeszcze na chodzie i co by za smutno nie było.
Stara,  rzeźbiona w drewnie i złocona konsolka. 




Zakwitł mój nowy skrętnik  Listy ukorzeniony z liścia. Śliczny jest.


Pozdrawiam
Majreg

poniedziałek, 18 kwietnia 2016

Zielono mi


Kocham kwiecień i maj w Polsce. To najpiękniejsze i najbardziej optymistyczne miesiące w roku. Znowu chce mi się żyć!




www.pinterest.com

Majreg

niedziela, 13 września 2015

Tablica i biały fotel

No cóż,oryginalna nie będę.Tablica ze starego okna,które czekało na wykorzystanie chyba z 15 lat. I w końcu doczekało się. Pochodzi ze starej kamienicy,która już została rozebrana. Okno odkupiłam za parę piw od panów budowlańców. Niestety jest niekompletne i tylko parę elementów udało się uratować. Po oczyszczeniu okna za pomocą skansolu i przyklejeniu elementów przystąpiłam do mieszania farby. Nie kupowałam tablicówki, użyłam resztek farby kredowej Annie Sloan, do której dodałam jedynie czarny barwnik. Myślę,że nie ma potrzeby wydawania kasy na drogą farbę kredową. Można też użyć zwykłej akrylówki, jedynie dodać do niej nieco fugi, sody i czarny barwnik. Nie cierpię wyrzucać i marnować rzeczy. Resztki staram się do czegoś wykorzystywać.









Tablica służy córce jako "pomoc naukowa".




Bujany fotel znów zmienił szatę. Z brązu, poprzez szarość i naturalne drewno dotarł do bieli wpasowując się w ogólną kolorystykę pokoju córki.









Fotki niewyraźne. Niestety słabe światło często uniemożliwia mi zrobienie telefonem dobrych zdjęć we wnętrzach.
Swoją drogą białe identyczne fotele widziałam już na kilku blogach.
Jakoś tak jesiennie i smutno się zrobiło. Czas upływa mi na pracy. W ogrodzie sadzę cebulowe i przesadzam, dzielę, ścinam. W domu korzystam z bezdeszczowych dni i robię porządki.
Na szczęście mam to już  w większości za sobą. Nie cierpię myć okien jak jest zimno. Dziś, jedyne czego potrzebuję to  odpoczynku.
Pozdrawiam Was i życzę sobie i Wam miłej, spokojnej niedzieli. 
Ula